Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/011

Ta strona została przepisana.

Odkrycia i pewniki, na wszystkich drogach tych zdobyte, nie tłómaczą nam jeszcze rozłamania się ludzkości na zasadniczo różniące się z sobą rassy, lecz zupełnie już jasno i dowodnie ukazują przyczyny i sposoby powstawania ludóow, szczepów i plemion.
Jak daleko sięgnąć może w kierunku tym wzrok ludzki, wszędzie i zawsze, jako piérwszy zawiązek uspołecznienia, spostrzega on rodzinę w formie niewyłącznej zapewne i należącej do specyalnej jakiejś cywilizacyi naszéj lub innéj, owszem w najrozmaitszych postaciach i kombinacyach, zaopatrzoną jednak w pewne cechy ogólne i podstawowe: jak wspólne wyżywianie i wychowywanie potomstwa przez obojga rodziców, władza rodzicielska, niekiedy macierzyńska, najpowszechniej ojcowska, nad dziećmi i — solidarność członków rodziny w posiadaniu i podziale dóbr, będących jéj własnością. Jakkolwiek temu powszechnemu istnieniu rodzinnych związków u ludów przedhistorycznych zaprzeczali pewni znakomici uczeni (John Lubbock), to jednak początkowanie rodziny, spostrzegane już w samym świecie źwierzęcym (Darwin, Abstamnung des Menschen) i fakty, znajdowane u ludów, dziś znajdujących się w niemowlęctwie, jak np. przysłowie Weddów, z wyspy Ceylon, twierdzące, iż śmierć tylko rozłączyć może męża z żoną, utrwaliły w nauce przekonanie, że takim najpowszechniej być musiał początek zlewania się osobników ludzkich w zbiorowe ciała. (Peschel, „Nauka o ludach;“ Bagehot, „O początku narodów“). Rodziny, w przeciągu czasu rozrodzone, rozpadały się na wiele gałęzi, wytwarzających sobie stopniowo odrębne i samodzielne warunki