namiętność, chęć, wola, smak, imaginacya, to wewnętrzne poszepty, zwane natchnieniem, i wewnętrzne widzenia, noszące nazwę intuicyi, — to rzut jakiś przemożny, kierujący człowieka w tę raczej, niż w inną stronę, ku tému raczej, niż ku innemu punktowi widzenia rzeczy, — to słowem cały zbiornik i cały wytwór uczucia.
Uczucie więc nie tylko istnieje w patryotyźmie, jak wszędzie indziej, ale odgrywa w nim rolę ważną i wywiera nań wpływy potężne. Z nim przecież łączą się i w pomoc mu przybywają dwa umysłowe pojęcia: obowiązku, od spełnienia którego zależy dostojność człowieka, i interesu, doścignięcie którego do człowieka i jego następców przybliża — szczęście.
Obowiązek polega tu na zrozumiałej wielce konieczności moralnej zwracania zaciągniętych długów, odpłacania za otrzymane dary i usługi, usiłowaniem przynajmniej wzajemnego obdarowywania i służenia. Któż śmiałby w sumieniu swém nazwać się człowiekiem uczciwym, gdyby, zapożyczywszy od kogoś kapitał, z któregoby się cały i wszechstronny byt jego wytworzył, nie pomyślał nigdy o zwróceniu pożyczki? Któż istotnie dobry i szlachetnie dimny zdoła przyjmować od kogoś dobrodziejstwa liczne a ciągłe, i nie zamarzyć, nie zapragnąć oddania usług za usługi, wypłacenia się w miarę sił swoich z długu wdzięczności? W stosunkach jednostek do jednostek, obowiązek ten, ta moralna konieczność jasno stoją przed ludźmi, głęboko wkorzenionymi są w obyczaj i sumienie, lub nawet wypisanymi w kodeksach prawnych, będących spółczesnego sumienia i obyczaju zbiorowym wyrazem.
Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/050
Ta strona została przepisana.