Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/054

Ta strona została przepisana.

— Lecz... jakże robi się szkło?
Pytanie kapitalne. Jak robi się szkło? przez kogo, jakimi sposoby, kosztem jakich trudów i ofiar robi się wszystko, co nas otacza? „Spójrz naokoło siebie... jak ci się podoba ten pokój?... z pomiędzy wszystkich tych przedmiotów nie ma ani jednego, któryby nie przedstawiał wielkiej summy trudów, niebezpieczeństw, zmęczenia i łez ludzkich... Pamiętasz hutnika tego z oczami, zakrwawionemi od ciągłych skwarów ognia? Czy wiesz, że ludzie, robiący dachy, spaść mogą co chwilę na bruk ulicy? że górnik pracuje bez dziennego światła, a wybuch jakiś, nieostróżność jakaś skaleczyć go mogą lub zabić... że robotnice bawełnianych materyi umierają często z suchot... że ci, którzy wyrabiają zapałki, tracą dziąsła i szczęki?... Czy wiesz, że dobrobyt, który cię otacza, jakkolwiek skromny, stworzony jest w ciężkich mozołach i srogich cierpieniach ludzkich? To też myśl jaknajczęściej o tém, do czego cię używanie go obowiązuje. Nie kładnij się nigdy do łóżka swego, bez wspomnienia o tych, którzy je zrobili; nie siadaj nigdy przy domowém swém ognisku, bez przesłania myśli przyjaznej tym, którzy sprawili, że ciepło ci jest i spokojnie... Mały pokój ten zaludnij wszystkimi nieznanymi ci przyjaciółmi twymi, dzięki którym znajdujesz w nim schronienie dla pracy swej i swych zabaw... Myśl o nich często... a niekiedy też pomyśl o ojcu twym, który wiele, wiele myślał o tobie... (Legouvé, „Les pères et les enfants“).
W rozmowie téj zawartą jest jedna z najgruntowniejszych i zarazem najwznioślejszych lekcyj patryotyzmu.