Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/059

Ta strona została przepisana.

bogactw, których przedstawicielami są pieniądze i przez czas pewien opłaca przysługi, oddawane przez pracującą mniejszość, pieniędzmi, zgromadzonymi w przeszłości lub w jakikolwiek sposób nabytymi od pracy cudzej. W wypadku podobnym, pomimo, że na pozór nie działaby się nikomu żadna krzywda widoczna i że każdy pracownik byłby na pozór sprawiedliwie, za oddawane przez siebie usługi, wynagradzanym, zasób ogólny zmniejszałby się wciąż w miarę zmniejszającej się summy wytworów pracy ludzkiej, kraj i naród szybkimi kroki dążyłby do zubożenia i wyniszczenia wszechstronnych sił, a ostatecznym wynikiem całego procesu byłaby katastrofa ekonomiczna, zwana bankructwem, i cały, długi szereg katastrof moralnych, które spowodowują zmniejszenie się lub zniknięcie rozumu, energji, cnoty i szczęścia ogółu.
Przysługi więc, otrzymane od społeczeństwa rodzimego, jednostka wynagrodzić może tylko osobistą, własną pracą, a części zasobu, zgromadzonego przez wieki i miljony, na korzyść swą użyte, zwrócić zasobowi tému w postaci wytworów téj pracy. Obowiązek ten wzmaga sie tu wysoce dwoma względami. Naprzód: człowiek każdy, z natury swojej, przez pewną część życia swego, mianowicie: do chwili dosięgnięcia pełni sił i wzrostu, nietylko żyje wszechstronnie kosztem ogólnego zasobu, ale jeszcze z zasobu tego czerpie cóś dla przyszłości własnej, pod postacią wychowania i wykształcenia. W porze téj życia wypłata wszelka jest niemożliwą, a jednostka zużywa mniej albo więcej, i mniej albo więcej bierze na zużycie przyszłe, ale nie produkuje nic