Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/128

Ta strona została przepisana.

„Nie utrzymuję naturalnie, aby w mowie potocznej oba kodeksy te nosiły nazwę religji. Nie idzie mi o słowa, lecz o rdzeń rzeczy. W mowie potocznej, ludzie spółcześni mniej zapewne oddają czci kodeksowi nienawiści, jak kodeksowi miłości i przeciwnie — ten to ostatni umieszczanym bywa przez nich na miejscu poczetnem. Niemniej, przecież, cześć, oddawana kodeksowi nienawiści, zakreśla jeszcze szerokie, jeśli nie najszersze, kręgi. Wszyscy prawie ludzie w gruncie rzeczy są wyznawcami kodeksu nienawiści, a wiara wielu w nich w kodeks miłości jest bardziej złudzeniem niż prawdą. Przypomnijcie im, w rozprawie jakiej nad międzynarodowemi sprawami, np. przepisy religji, której wyznawcami się mienią, odpowiedzą wam słabem zaledwie potwierdzeniem, lecz, gdy zwrócicie rozmowę ku powstańcom Indyjskim lub sprawom Jamaiki, (ku sprawom zatem, bezpośrednio interes ich zadrażniającym), przekonacie się wnet, że słabe to zatwierdzenie przypomnianych przez was przepisów musnęło tylko ich wargi i że przepisy te, wręcz przeciwne, silnie zagłębionymi są w wierzenia ich i bronionymi z istotnym zapałem.“
Nikt nie zaprzeczy prawdziwości opisanego powyżej faktu, — faktu współczesnego istnienia w dzisiejszym cywilizowanym świecie kodeksu nienawiści i kodeksu miłości, jak też przewagi pewnej, którą pierwszy posiada nad drugim. Fakt ten niewątpliwym jest; o prawdziwości jego świadczą głębokie badania myślicieli, zarówno, jak najprostsze doświadczenia codziennego życia. Lecz, czemuż przypisać go mamy? czy patryotyzmowi?