Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/142

Ta strona została przepisana.

wideł postępującem. Tymczasem, na bardzo szerokich jeszcze przestrzeniach społecznych, uczucie panuje i buja — samotnie. Tłumy, całe niemal ludy, wszystko co istnieje pod szczupłą warstwą tak zwanej inteligencyi i samej inteligencyi téj jeszcze część przeważna, rządzonymi są tylko przez uczucie i fantazyę. Niezmierna ilość różnorodnych przyczyn dziejowych, wytworzyła w ludzkości olbrzymią nierównowagę pomiędzy stroną ducha ludzkiego uczuciową i rozumową, pomiędzy wrażeniem i refleksyą, popędem i wolą. Jest to do tego stopnia prawdą, że znaczna ilość jednostek ludzkich, takich nawet, które otrzymały już przystęp do źródeł oświaty i coś ze źródeł tych zaczerpnęły, niewiele lub nic wcale nie oddaliła się jeszcze od owego psychicznego stanu, t. zw. dzikich, opisywanego przez uczonych w sposób następny: „Posłuszne wzruszeniom despotycznym i z kolei po sobie następującym, nie zaś postanowieniom, wydawanym przez naradę różnych i właściwe sobie role pełniących wzruszeń, postępowanie pierwotnego człowieka jest wybuchliwem, chaotycznem, niemożliwem do obrachowania, wielce utrudniającem wszelką skombinowaną czynność“ (H. Spencer, „Principas de Sociologie“). Ztąd niezmierna wrażliwość i zapalczywość tłumów, ztąd niezrównana giętkość ich poruszeń, pod lada naciskiem sił postronnych, które, odpowiednimi sposoby, uczucie i fantazyą ich rozkołysać, a w pożądane dla siebie kierunki zwrócić umieją. Dowodem i świadkiem tego był już ongi starożytny Pnyks Ateński, owa skała naga, którą obsiadywał lud nagi, ażeby wyrokować, karać, stanowić i obalać, czynić, słowem,