litość nad cierpiącymi i wydziedziczonymi świata tego; same nawet doktryny i stronnictwa społeczne, mające za cel i hasło poprawę doli cierpiących i wydziedziczonych. Wyliczanie to nie obejmuje sobą wszystkich objawów spółczesnych tejże natury, a które nieprzeparty składają dowód nie upadku bynajmniej i zgnębienia, lecz, przeciwnie, wzmagania się i tryumfów współczucia. Owe wzmożenie się współczucia widzieć nawet możemy w samym antypatryotyzmie, o ile pochodzi on ze wstrętu ku pierwiastkowi nienawiści, objawiającemu się w pewnych kierunkach patryotyzmu lub zjawiskach, szatą jego przyobleczonych. Co zaś do żądzy ideału, ta zmieniła tylko kierunek swój, lecz nie wygasła bynajmniej w łonie ludzkości. Żądzę tę ideału i usilne ku niemu dążenie spostrzegać możemy w olbrzymich, spółcześnie dokonywanych, trudach naukowych; w gorętszej, niż kiedy, czci i wdzięczności ogółu dla tych, którzy trudy te podejmują; w szerzących się wciąż estetycznych potrzebach i uprzystępnianiu źródeł do ich zaspokojenia; w podejmowaniu i wykonywaniu zbiorowemi siłami dzieł i przedsięwzięć, mających na celu bądź uprawę i udoskonalenie kuli ziemskiej, bądź poprawę wszechstronnego bytu mass, dzieł i przedsięwzięć których podnóża zaledwie wieki i pokolenia minione dostrzegać mogły, a ku szczytom których współczesna ludzkość, jeżeli wspinać się może, to tylko dla tego, że w łonie jéj wre i pracuje żądza ideału. Żądzę tę ideału, w wyprężeniu jéj najwyższém, widzieć jeszcze możemy na krańcach, ku którym dochodzą pewne teorye i dążenia społeczne, które, w skutek rozbratu, wziętego
Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/185
Ta strona została przepisana.