nym krzykiem złorzeczenia, ogarniające wszystko, co tylko idzie z przeszłości: fałsz czy prawdę, dobro czy zło; powściągać te dłonie, które, pragnąc budować jaknajwyżej, probują wznosić wieże bez podstaw i ścian. Dla przebywających w fazie rozwoju mijającej lub minionej, prawdopodobnie rady już niema żadnej; lecz tych, którzy przyswoili sobie cechy i dążności epoki nowej, a zatem i w głównej z pomiędzy nich, więc w nauce rozmiłować się musieli, nauka tylko musi być i będzie hamulcem i sterownicą. Ona to przedewszystkiem, w sprawie powszechnego pokoju i braterstwa, czyli: dobrze zrozumianego kosmopolityzmu, wyjmie im z rąk patent wynalasku i ukaże, iż wielkie pojęcie to, jak wszystko inne w dziejach i duchu ludzkości, nie powstało z niczego i przez nich stworzoném nie zostało, lecz początkiem swym sięga daleko w przeszłość. Ona to przekona ich może, iż: „żadna teorya, rwąca nić ciągłości i filjacyi, dobrą nie jest i że, kreśląc wzory dla przyszłości, zważać należy, aby były one rozwinięciem i doskonaleniem tego, co już było. W nieskończonej złożoności rzeczy ludzkich, myśl ludzka ten tylko stér posiadać może, a bez niego tworzyć musi despotyczne i bezwzględne pomysły i utopje, za cel rojeń swych i żądz mające, bądź przyszłość niemożliwą, bądź przeszłość niepowrotną. Zadaniem tych, którzy, z naukowego stanowiska, zapatrywać się na świat pragną, jest odkrywanie dróg i środków, którymi wszelka teraźniejszość wysnuwa się z przeszłości. Zadanie to stanowi wielką i prawdziwą pracę współczesnego pokolenia.“ (Littré, „Fragments de philosophie positive, p. 179—180“).
Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/200
Ta strona została przepisana.