Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/210

Ta strona została przepisana.

wiednich wiadomości, objąć nie mogą przedmiotu wszechstronnie, ani zstąpić spojrzeniem na dno jego, ani zbadać go we wszystkich jego przejawach, czynią o nim wnioski i wydają nań sądy na podstawach osobistych spostrzeżeń i doświadczeń; uwagę swą zatrzymują oni nie na zjawiskach typowych, zwierających w sobie cechy i usposobienia ogólne, więc ogół dobrze tłómaczących, lecz na tych tylko, które, najbardziej na powierzchni leżąc, najłatwiej dostrzeżonemi być mogą, lub które najbliżej zetknąwszy się ze zmysłami ich, wyobraźnią lub losem, najsilniej wyryły się w ich pamięci. O ile podobna miara sądu niedokładnych, a częstokroć fałszywych, całkiem o przedmiocie udzielać może wyobrażeń, uwydatnią to następujące przykłady:
Przykład 1-szy. — Francuzka pewna, w skutek okoliczności, które urodzeniem jéj i wychowaniem rządziły, nie znająca wcale rodzinnego kraju swego, przybyła do Francyi, ażeby stale się w niej osiedlić. Traf zrządził, iż miejscem, w którem zamieszkała, był jeden z zakątów kraju tego najmniej oświeconych, najwięcej jeszcze pogrążonych w ciasnocie wyobrażeń, sztywności, a zarazem bezsensowności parafjańskiego obyczaju. Przybyła, ciekawie zrazu rozglądała się dokoła nieświadomem niczego spojrzeniem; po pewnym jednak upływie czasu, dolegliwie uczuwać zaczęła moralną mierność i umysłowy zastój otoczenia swego. Że zaś otoczenie to było jedynem, znanem jéj, zjawiskiem francuzkiej umysłowości i francuzkiego obyczaju, w umyśle jéj powstała miara sądu, wytworzona przez osobiste spostrzeżenia i doświadczenia, skutkiem czego, ilekroć