Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/106

Ta strona została przepisana.

niem, o tem wiem dobrze, a to dlatego, że życie jest rzeczą przemijającą. Że atoli miłość jest najwyższą na świecie, wiem także zupełnie pewnie. A z tego nawet Wzniosły nic mi ująć nie zdoła.“ Wtedy roześmiał się i powiedział, że rozumuję, jak właśnie kobiety rozumować umieją. Ale co to szkodzi. Wszak czuję się dumną z tego, że jestem kobietą. Wtedy zaczął wystawiać wzniosłość samotności i samotnika. Nazwał go jedynym wolnym człowiekiem; wszystkich innych zaś niewolnikami miłości. Porównywał go z słońcem, używając takich słów i obrazów, że nie mogłam się wstrzymać, by się nie przysłuchiwać z najwyższym podziwem. Ale nie sądź jeno, że dałam mu to do zrozumienia. Ostatecznie bowiem są to tylko obrazy, które mi przedstawił; obrazy, których ani twój przyjaciel, ani nikt inny zresztą na świecie nie może urzeczywistnieć. Mój Nando, czyś ty może kiedykolwiek z tego punktu widzenia rozmyślał o miłości? Ale jakaż-to głupia gadanina.
Co za pyszna jest dzisiejsza noc tak ciemna a tak jaśniejąca. Doznaję takiego uczucia, jak człowiek patrzący na coś wielkiego. A czyż ta wspaniałość nie jest istotnie czemś wielkiem! Ach, gdybyś tak siedział obecnie koło mnie!.. Ale jest mi zupełnie dobrze i spokojnie, tak