Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/140

Ta strona została przepisana.

Zbudziłem się z myślą: „Cóż to jest wogóle ta miłość, dla której chciałeś zostać mordercą — ba, nawet: dla której faktycznie zostałeś mordercą?“ W świetle tego zwątpienia zacząłem przyglądać się bacznie tej miłości i nagle ujrzałem jej niepewność i jej nędzę. Obecnie mogłem atoli widzieć jasno, ponieważ wszystka miłość wypaliła się we mnie w ciągu tej jednej nocy, jak gwałtowny pożar w ciągu jednej nocy cały las zniszczyć może. Wszyscy inni atoli, gdy o miłości rozmyślają, patrzą poprzez dym i wyziewy tkwiącego w nich uczucia.
Wtedy ogarnęło mię jakby oburzenie, i postanowiłem miłość, której się tak gwałtownie trzymałem, nazawsze od siebie odrzucić.
Nazajutrz cała wieś rozbrzmiewała moją sławą, ponieważ z narażeniem własnego życia uratowałem życie swej narzeczonej. „Stałem się bohaterem, a ojciec dziewczyny przyszedł do mnie i rzekł:
— Ponieważ uratowałeś życie mojej córce, przeto oddaję ci ją za żonę razem z posagiem. Ona cię bowiem kocha, a kiedy nastąpiła powódź, nie zabrała z sobą niczego, jak tylko twe listy i twój naramiennik, które włożyła do szkatułki.
Nie mogłem nic odpowiedzieć, tylko odwróciłem się w milczeniu. A ponieważ widzia-