Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/84

Ta strona została skorygowana.

ty nadszedłeś. Przebacz mi, żem cię mimowoli na fałszywą sprowadził drogę.
— Nazywasz to fałszywą drogą! Sądzisz, że jak pijak możesz o prawdziwości i fałszu rozstrzygać?
— O, gdybyś ty znał Punnę! Jest ona jedyną na świecie kobietą. Uczyń tak, jak ja, Kosijo!
— Jakiż jest cel dla całego świata, mnie nie wykluczając, zakochać się, skoro ty zabrałeś nam już to, co jest najlepszego?!
— Tylko nie kpij sobie. Uczyń tak, jak ja, Kosijo! Istnieje tylko jedno szczęście na świecie. Gdybyś tylko poznał prawdziwą miłość! Gdybym na wieki mógł w tem pięknem upojeniu pozostać!
— Nando, widzę obecnie własnemi oczami, jak wielkiem jest niebezpieczeństwo. Do tej pory znałem je tylko z opowiadania. Zdaje mi się, jakoby wychodziło z ciebie coś w rodzaju oddechu pijaka. Ponieważ nie jestem pijany tak jak ty, przeto spróbuję naprzód zakosztować trzeźwości. Sądzę bowiem, że łatwiej jest z trzeźwego zostać pijanym, niżeli z pijanego trzeźwym. Toteż gdyby mi trzeźwość nie smakowała, mogę zawsze jeszcze zakosztować upojenia.