Strona:Paul de Kock - Dom biały tom I.djvu/215

Ta strona została przepisana.
211

— «Tak, ale wartoby się dowiedzieć którędy pójdziemy....
— «Jest tu piękna droga przez góry prowadząca do Sę Satiurę, o pół mili tylko leżącego miasteczka od Sęt’Aman;... jest prócz tego gościniec, wiodący do Issuar, do Sę Flur...
— «Nie! nie! naco nam te gościńce — przerywa Edward — nam potrzeba cóś malowniczego, urozmaiconego, nawet okropnego....
— «Ale ale! moi panowie! uprzedzam, że ja wcale chodzić po nad przepaściami nie mam ochoty — lepiejby może było wziąć przewodnika, żeby nas po tym nieznajomym poprowadził kraju.»
Nieznajomy usłyszawszy te ostatnie słowa, przybliża się nagle do nich, i niezdejmując kapelusza, odzywa się: «Jeżeli panowie potrzebujecie przewodnika, mogę usłużyć; bo od óśmiu dni błąkając się