Strona:Paul de Kock - Dom biały tom I.djvu/33

Ta strona została skorygowana.
29

które na dziedziniec wychodzi, i nóci jakąś piosenkę, towarzysząc sobie na swoim ulubionym instrumencie. Kiedy Franka jest w swojej izdebce na piątém piętrze, gitara zwykle jest znakiem, że Robino czeka na nią; ale ze sklepu tej muzyki nie słychać — sklep nisko, okno na czwartém piętrze!!..
Pośpiéwawszy trochę, Robino spójrzał znowu na zégarek, tupnął nogą z niecierpliwości, i znowu rusza pochodzić po uliczce, kiedy nagle któś do drzwi zapukał — «To ona! musiała mnie usłyszeć», zawołał i leci otworzyć. Lecz zamiast niej, widzi młodego pisarka, kochanka jednej z towarzyszek Franusinych.
— «Czy już są na górze?» odzywa się przychodzący nie wchodząc nawet i wyścibiając głowę przezedrzwi do środka pokoju.
— «Kto? co?...» — «A, te panny...