Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/152

Ta strona została przepisana.
144

złota podobieństwa nawet nie mają, a malowidła wyglądają jak stare wachlarze!..
— «Jak na barona, to wcale nie umiesz cenić starożytności, wspaniałej starożytności. Ręczę że pan Edward lepiej czuje wartość tego zamku.
— «Znajduję w istocie — odezwał się Edward, że ma w sobie cóś nadzyczajnego, fantastycznego, romantycznego.
— «Umhu!.. nie prawdaż że wspaniały... byłoby gdzie cały półk postawić!...
— «A! jeszcze na drugiém piętrze, jest drugie tyle» mruczy pan Kiunet trzymając się za drzwi pokoju, z którego oglądający wychodzą. «Wszystko to tam jednakowo jak i tu, tylko niższe sufity, i niéma tych pięknych obrazków co tu.
— «Kiedy tak, to niémamy potrzeby oglądać dziś drugiego piętra.
— «Ale, ztąd wychodzą drzwi na teras,... z którego widać całą okolicę..