Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/164

Ta strona została przepisana.
156

bym z niego domek postawił, byłbym wandalem, gdybym posłuchał twej rady.
— «Ale zrujnujesz się, kiedy mnie nie usłuchasz.
— «Niech zginę — kiedy mi się tak podoba, lecz mój zamek utrzymam w swiętej całości.
— «Trzymaj sobie, co chcesz;... ale mnie się więcej o radę nie pytaj.
— «A pan?» zapytał Robino zbliżając się do, zamyślonego Edwarda: «Cóż myślisz o moim zamku?
— «Ten kraj bardzo mi się podoba — rzekł roztargniony poeta.
— «No! zmiłuj się, panie Robino — czy tam Rosz-nuar, od samego rana gadamy tylko o twoim zamku; już blizko piątej, już teżby to może i dosyć było. Czy dziś obiadu nie dadzą?
— «Przepraszam, kochani przyjaciele!...