Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/168

Ta strona została przepisana.
160

iż obiad gotowy — co, przecie kończy tę ceremoniję.
Idą więc wszyscy do jadalnej sali, gdzie stół nakryto, na piérwszém miejscu Franciszek postawił ogromne stare krzesło na kółkach, o całą stopę wyższe od innych. Musiało ono niegdyś służyć starej posiadaczce tego zamku, której wzrost tego podwyższenia wymagał, ale panu Robino zdaje się, iż godność jego takiego siedzenia wymaga, pakuje się więc w krzesło, z którego panuje nad wszystkiemi — a pan Ferulus woła: «Sic itur ad astra.» To tylkoo biéda, że Robino z tej wysokości jeść nie może, i po zupie kazał sobie podać takie krzesło jak wszyscy, mówiąc do Franciszka: «Odsuń tymczasem — podasz mi go, na jaką wielką uroczystość!»
Obiad składający się po większej części ze zwierzyny, zdaje się być nieźle zrobio-