Ta strona została przepisana.
30
jomym!... Co krok, wpaść możem w jaką przepaść, lub co najmniej, potoczyć się po jakiej pochyłości!... I cośmy mieli zbliżyć się do mego zamku, to się może jeszcze od niego oddalim;... i panowie jeszcze się śmiejecie! tego niepojmuję!
— «Mamyż płakać Robino, czy ci to sprawi jaką przyjemność? No! panie! La Rosz-nuar; przyzwij na pomoc twoje męstwo; chcąc mieszkać w starym zamczysku, musisz mieć serce rycerskie?»
A Edward deklamuje zamiast odpowiedzi.
W spokojném nocy łonie cały świat spoczywa,
Idanlor tylko z murów miasta się wyrywa...
W jakiż las mię zawiodłeś... przy świetle księżyca
Swiątynię jakąś widzę!...
— «Widzisz świątynię? woła Robino: Gdzież to, gdzie? bo co ja to nic nie postrzegam!
— «Cha! cha! cha! Robino, nie pozna-