Strona:Paul de Kock - Dom biały tom V.djvu/9

Ta strona została przepisana.
DOM BIALY.


ROZDZIAŁ I.

POŻEGNANIE ZAMKU.

Alfred pociągnął za sobą Edwarda drogą, którą przed sobą zobaczył, myśląc tylko, aby go co prędzej od Domu Białego oddalić i od mieszkania Izory. Szli długo w milczeniu nie wiedząc gdzie idą, bo udręczone serca słowa im wymówić nic dozwalały. Tak przez czas długi idąc bez celu, byleby się tylko oddalić z doliny, stanęli wreszcie odpocząć, po trudach duszy i ciała, na obszernej łące, Edward pada na murawę, mówiąc do Alfre-