Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/073

Ta strona została uwierzytelniona.

Cesia słuchała wszystkiego w milczeniu, teraz zbliżyła się do chłopczyka i spytała:
— Wieleż to lekarstwo kosztowało?
— Trzy złote i groszy dwadzieścia, panienko — odpowiedział chłopiec.
Cesia sięgnęła do woreczka, odliczyła pieniądze, i wsunąwszy je w rękę biedaka, zawróciła się ku kramom, by nie słyszeć jak jej dziękował. Za resztę pieniędzy kupiła sobie igieł i paczkę pierników, i wesoła, szczęśliwa, wróciła do ciotki.
Za przybyciem do domu, Józio