Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/076

Ta strona została uwierzytelniona.
17.

KWIATY JABŁONI.


Wiosną, Marynia z matką poszła do ogrodu; nachodziwszy się do woli, poczęła z pozwoleniem matki zrywać kwiaty do bukietu. Już miała kilka wonnych narcyzów, świeżej rezedy, kilka gałązek fiołków skromnych parę, i ładny bratek i świetny tulipan, nawet pyszna czerwona piwonia w spory się pączek wmieszała, gdy nagle podnosząc oczy,