Ta strona została uwierzytelniona.
Matka, oddając lalkę córeczce, ostrzegła ją, że się z nią bardzo ostrożnie bawić należało, że gdyby upadła lub mocno trąconą została, jużby po niej było.
Kasia porządna, uważna, przez długi czas bawiła się swoją Malcią (tak nazwała laleczkę), ubierała i rozbierała ją co dzień, kładła ją spać, uczyła ją lekcyj, słowem tak z nią postępowała, jak widziała, że matka z nią sama postępuje, a dotąd nie było żadnego przypadku; ale raz przyszła do Kasi znajoma dziewczynka, imieniem Andzia, i poczęły się bawić obiedwie.