Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.

ich imienin, zasadził tu dla mnie kochany ojciec wiśniowe drzewko, mówiąc: «Daję ci je na własność, pielęgnujże to drzewko, rośnijcie razem, a jak ono liści i owoców nabywać będzie, tak ty nabywaj cnoty i nauki.» Ja też codzień przychodziłam do mojej wisienki, podlewałam ją w upały, w wielkie deszcze kopałam rowki dokoła, żeby woda ściekała, w zimie okręciłam ją słomą przed zimnem, na wiosnę zbierałam drobne liszki, żeby listeczków nie zjadły, i dziś przed mojemi imieninami przyszłam tu, chcąc kochane drzewko do słupka przywiązać, a ono zerżnięte!