Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/207

Ta strona została uwierzytelniona.

Matka Jasia z przestrachem zobaczyła, że służące bez niego wracały do domu, i dowiedziała się że im zginął w lesie. Kazała czemprędzej zwołać ludzi, rozesłała ich w różne strony lasu, i sama z dziewczętami, z któremi Jaś wyszedł, poszła go także szukać: za nią ze spuszczonemi uszami, smutny i niespokojny szedł wierny Kruczek.
Gdy doszli do miejsca, gdzie Jasio oddalił się od służących, Kruczek poskoczył naprzód; przez jakiś czas schylony w trawie szukał tropu, nakoniec zawył radośnie, bo węchem doszedł, w której stronie znajduje się Jasio i puścił się w zarośla.