Strona:Paweł Spandowski - Z praktyki spółek wielkopolskich.pdf/38

Ta strona została przepisana.

krzywdzoną przez nieumiejętność lub złą wolę jednostki, kierującej samowładnie jej losami. Spółki w pierwszym rzędzie są przeznaczone dla warstw średnich, a członkowie ich nie posiadają zwykle ani rutyny w załatwianiu interesów pieniężnych i prawniczych, ani też biegłości w oryentowaniu się w książkach kupieckich. Stąd też rada nadzorcza, wybrana z grona tych członków, daje tylko względną pewność, że nad interesami członków będzie czuwała należycie i ich bezpieczeństwa broniła. Gdyby przy takiej radzie nadzorczej kierownictwo spółki spoczywało w ręku tylko jednego człowieka, zdołałby tenże nawet czujną radę nadzorczą wyprowadzić w pole i spółkę narazić na straty.
Dlatego o wiele ważniejszą od kontroli rady nadzorczej jest kontrola, którą wzajemnie nad sobą wykonuje dwóch członków zarządu, zobowiązanych wszelkie interesy załatwiać wspólnie. Wielkopolski ruch współdzielczy zasadę tę pojął najzupełniej, i, dla łatwiejszego przeprowadzenia jej w praktyce, ustanowił liczbę członków zarządu nie tylko na dwóch, ale na trzech. Jest to zresztą i gdzieindziej przyjęte, że ustanawia się z reguły trzech członków zarządu, ażeby w razie choroby lub nieobecności jednego, pozostawało zawsze jeszcze dwóch dla załatwiania interesów.
Drugą walną zasadą niemieckiego prawa spółkowego, uzupełniającą codopiero omówioną, jest zasada współodpowiedzialności członków zarządu. Za sumienne i staranne spełnianie swych czynności jest każdy członek zarządu odpowiedzialny osobiście. Ale ponadto jest jeden członek zarządu w pewnej mierze także współodpowiedzialny za czynności drugiego członka zarządu. Gdy n. p. członek zarządu widzi, że kolega jego spółkę krzywdzi, zawiadując nieuczciwie kasą, nie wolno mu wobec tego zachować się biernie i w duchu tylko