Strona:Paweł Spandowski - Z praktyki spółek wielkopolskich.pdf/76

Ta strona została przepisana.

straty w bilansach wcale się nie uwydatniły. Razem więc poza normalnemi stratami, które każdy interes kupiecki ponosi, miały „Rolniki” w ciągu kilku lat strat nadzwyczajnych około półtora miliona marek. — Mimo to tylko dwie spółki upadły, — reszta się podniosła i pracuje dalej.

Dziś kryzys uważać można za zażegnany. Gdy w r. 1909 w niektórych „Rolnikach” rwać się poczęło, posiadał ogół „Rolników” za blisko 400.000 mk. kapitału udziałowego i niespełna ¼ miliona marek rezerw. Dziś po pokryciu prawie zupełnem strat, o których mówiłem, posiadają „Rolniki” kapitału udziałowego blisko 1½ miliona marek, a rezerw prawie 2½ miliona marek. Razem więc blisko 4 miliony marek własnego kapitału. Ważniejszem jednak od kapitałów jest to, że „Rolniki” posiadają dziś już liczny zastęp fachowo wykształconych i rutynowanych zbożowców, których przed dziesięciu laty nie posiadały.

Większość tych fachowych sił przyciągnięto z poza organizacyi. W większych i mniejszych interesach zbożowych znajdowali się rozproszeni po całych Niemczech młodzi zbożowcy-polacy. Tych powoli wyszukano i ściągnięto do „Rolników.” Początkowo ujemna opinia, która o „Rolnikach” się wyrobiła, wstrzymywała niejednego od wstąpienia do organizacyi. Jednakże bardzo korzystne warunki materyalne, które spółki polskie dawały, pozyskiwały jednego po drugim. Zaznaczyć warto, że już przed wojną kierownicy „Rolników” w niektórych przypadkach pobierali przeszło 10 tysięcy marek dochodu, a podczas wojny dochody te jeszcze wzrosły. — Pozatem „Rolniki” wzbudziły wśród młodzieży polskiej większe zainteresowanie się handlem zbożowym, tak że liczniej do branży tej się garnąć poczęła. Dzięki temu wychował się tak w „Rolnikach” jak i w prywatnych przedsię-