...Tam złom granatu rozdarł mu pierś młodą,
Jak nieraz piorun targa krzepkie drzewo...
Pod dębem runął w bagno z rdzawą wodą...
Bezsłownym kurczem ból skrzywił mu wargi
I jak kadzidło nie zemsty, ni skargi
Krwawych się piersi zadymiło trzewo...
I słońce gasło — jego źrenice...
Mgła nieprześniwą je kryła zasłoną
I promień jeszcze całował to lice,
Które przed chwilą, jako Znicze święte
Ojczyzny mocą gorzało natchnioną!
I zgasło słońce... Napoły przymknięte
Oczy żołnierza jakby gnały jeszcze
Za oną zorzą, co ostatnie dechy
Wzięła mu z sobą z posocznej krwi gardła
I dygocącej językowej wiechy...
Jakby przeczucie ciężarne, złowieszcze
W onej się chwili rozlało wokoło,
Jakgdyby duchy tych dwu słońc się śćmiły
Właśnie....
I groza do ziemi przywarła
Niby to niebo, co blask jeszcze więzi. —
Liść się dębowy oderwał z gałęzi
I spadł na krwawe bohatera czoło,
Jak zapóźniony laur do... mogiły,
Albo-li cichy, nie majony wieniec
Zdobiąc krzepnący na twarzy rumieniec..
Jakoby duszy uchodzącej skrzydło
Z rozdartej piersi wznosiło się mglistą
Parą ofiarne, prześwięte kadzidło...
Niby zniszczenie kojarzone czystą
Duszą prawnuka, co słowa z kołyski
Brał po spuściźnie i w talezman spiżu
Skuwał od dziecka, aż ono się śnienie
W Czyn przemocarzy orędzie śląc błyski;
Póki ramiona na Ojczyzny krzyżu
Nie spojrzą nagie... a z kurhannej leży
Nie wstanie Polska nowa — Wyzwolenie! —
Jak długich błagań ścicha głos pacierzy,
Jako mgła biała uniosła się w chramy
Dusza rycerza, by skrzydeł krwawicą
Objąć Wszechstwórcy tronowe podnóże!...
Oto my wszyscy z wiekową tęsknicą
U Twoich stóp się ojcowskich czołgamy,
Z tą krwią młodzieńca i ziemią co gorze
Ogniem zaguby,
Zmiłuj się, Boże!...
Zaiste!
My dziś wierzymy, Panie,
Że przez Cheruby
Ześlesz nam Zmartwychwstanie,
W on dzień Swobodny,
Wierzymy, Chryste!...
O śpij nieznany orle młody
Strącon z błękitów stalą kuli!
Niech jeszcze w świeżej cię mogile
Ta Macierz-Polska zbudzi mile,
Niech cię uściśnie... pieści... tuli...
Przerów, 19. sierpnia 1915.