Strona:Paweł Staśko - Hetera.djvu/66

Ta strona została przepisana.

Czas na wsi upływał Orliczowi bardzo mile. Biust dziedzica Myszkowskiego został ukończony w całości, zjednując sobie ogólny zachwyt. Teraz rzeźbiarz przeniósł swoją pracownię do brzeźnickiego dworu. Tu urządzono mu wspaniałe mieszkanie, starając się o wszelkie wygody mogące uprzyjemnić pobyt sławnego artysty.
Tygodnie upływały dość szybko i nie wiedzieć kiedy przyszła jesień. W ciągu przeszło trzechmiesięcznego czasu Orlicz zżył się z nowem otoczeniem i spoufalił do tego stopnia, że uważano go poniekąd jakby członka rodziny. W chwilach wolnych od pracy jeździł z gospodarzami w sąsiedzkie odwiedziny, będąc wszędzie przyjmowanym z serdeczną gościnnością i niezwykłem poważaniem.
Prawie skończył się wrzesień, gdy postać Hetery w glinie została ukończona. Robota szła powolnym krokiem, ale zato owoc jej był wprost imponujący. Przyglądając się dziełu, człowiek doznawał jakiejś wielkiej, niezgłębionej rozkoszy i nie odrywał ócz, ale stał jak zahipnotyzowany, nie mogąc odejść i otrząsnąć się z doznawanego wrażenia. Na nizkiej, ciężką materyą okrytej otomanie leżała na wznak naturalnej wielkości postać kobieca, uchwycona z całą słodyczą przebłogich