Strona:Paweł Staśko - Hetera.djvu/69

Ta strona została przepisana.

się wreszcie i rozpoczął pracę. Szła ona wolno, przy zamkniętych drzwiach, czasami ustawała na parę dni, gdy siła natchnienia nie dopisała artyście, czego powodem były te szaty przez naiwną nieśmiałość krępujące kształt i wdzięk ciała. Aż wreszcie i ten zrazu stanowczy opór został pokonany w całości. Przyczyną tego poświęcenia się ze strony Olgi stała się miłość, miłość niespodziewana i wulkaniczna. Wpływ, jaki wywierał Orlicz na kobiety, taktyka jego zachowania się wobec nich i niewytłumaczona bierność, wogóle wrodzony i mimowolny sposób podbijania serc, tak podziałały na nią przemocnie i gwałtownie, że ta rozkoszna bruneta o piekielnych zamysłach rozmiłowań i zdrady — rozkochała się w nim do szaleństwa. Przyszła ta miłość nieoczekiwanie, porwała w swój zawrotny wir, łamiąc jej wolę niby słabą roślinę. Nie mogła oprzeć się tej mocy w żaden sposób, skrępowała ją i uwięziła, jak zastawiona sieć, odbierając możność wyswobodzenia się z tej matni raz na zawsze. Zapomniała, że poza tą miłością istnieje świat inny, że gdzieś w tym świecie żyje jeszcze ten, co pierwszy rozbudził jej nieświadome serce — i zdradził, że mimo ogromną nienawiść, był jej dotychczas żywem wspomnieniem, słodko przeżytych