Ta strona została skorygowana.
ANIOŁ-HARFIARZ.
Dzieweczko biedna — och,
to bliskich nieszczęść znak — — —
Niedługo jęku szloch
porwie cię w wiru lej
zagubny — — —
Łzawa dola
zbliża się do cię już — —
O, któż ci ujmie dłoń
kto skąd przyniesie róż
w jasny pogodny dzień — —
kto pójdzie z tobą w pole
pachnące — — kto na błoń
weźmie cię z sobą rad
gdy krwawo zginie on,
gdy ci ubędzie brat?...
Dzieweczko, jeno skon
ulży ci w męce — — w łzach — — —
(cofa się wstecz i znika)
SCENA II.
(Moment ciszy. Naraz wpada przez okno blask ognia)
ALMA.
(odchyla się z lękiem od okna, nie odrywając ócz od ognia)