Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/113

Ta strona została skorygowana.

na ten szałaśny próg,
braterska tryśnie krew — — —
Przyjdzie tu zemsty zbój
z zawistnych moich dróg — —
przyjdzie jak los, jak mór,
krzemienny porwie nóż
i w młodą pierś, jak ząb
wtopi!...

(Mroczy się nieco, Zawiść spogląda w okno)

Pcha się wał chmur,
z gromadą czołga burz —
Co to? samumu głąb
się wali?...
O, nieba dach
zczernia się w noc — —

(głuchy grzmot)

Ha, gromu moc
już gdzieś się pali
strach!!

SCENA IV.
(Wpada Kain jak furja. Zawiść cofa się w kąt namiotu)