Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/127

Ta strona została skorygowana.
(namiętniej)

Ty, ona — czar
i skarb i raj
ona twój — głód —
ona twój war
i pocałunków grad — —
Precz dyszysz nieporadnie?

(nad uchem)

Ten szału kraj
on ci wykradnie — — !

KAIN
(Spostrzega nagle przez okno idącego Abla. Chwyta go, jakby przestrach, oraz dzikie zadowolenie),

Ha — idzie brat!... brat!...

ZAWIŚC.

Mścij ból!...

PYCHA.

Tyś pan — — tyś król!...

IRONIA

Cha — — cha!...