Ta strona została skorygowana.
EWA.
A kto ci chleb przyrządza?
KAIN.
Ha! ha!.... i to wam daje trud?
Dobrze... wypiecze już Thamara
go teraz... Cóż mi z was?
ot — śmiech i tyle!
(Wychodzi śmiejąc sie sucho, za nim Thamara)
SCENA VIII.
ADAM.
Czartowskiej pychy żądzą
mu schlebia — grzechu ród...
(z boleścią)
Boże! zaliż to me
jest dziecko — to mój syn?
Takiż mi przyszedł czas?
(chwyta się za głowę)
ABEL.
Do kolan ci się chylę
ojcze, wybacz ten czyn
Kaina...