Ta strona została skorygowana.
(spogłąda nań przerażony)
ALMA (z płaczem)
Ja się tak czegoś boję...
przeczuwam, że wśród nas,
wśród naszych śnić,
jakieś nieszczęście się wylęże —
Ach, Ablu!... Ablu!...
ABEL.
Gdy nas zrządzenie nie dosięże
boże, cóż może być?
ALMA.
Nie wiem... i lęk mię bierze —
choć jakaż nasza wina?
ABEL.
Jagnię w ofierze
jutro Jehowie dam
o spokój twój. Azaż znasz
powód tych myśli?
ALMA.
Znam...
Gdy spojrzę w twarz Kaina,
w tę jego groźną twarz,