Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/53

Ta strona została skorygowana.
SCENA XI.
[Wchodzi Kain]
KAIN. [przystępując ku Almie]

Cóż słowa twoje śnią?

ALMA [odwraca się nagle w przestrachu]

Ach! odejdź!... odejdź!...

[chce uciekać]
KAIN [powstrzymuje ją]

Stój!
Wszak’m nie bies, ale brat

[z ironją)

Przecież ci będę drużbą
na ten weselny ślub —
zaprosisz?

ALMA (dławiąco)

Odejdź!

KAIN.

Ha!
czemu odtrącasz?