Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/54

Ta strona została skorygowana.
ALMA.

Groza
wieje od ciebie...

KAIN.

Zgub,
zgub bojaźń... Jam jest twój
no... choćby brat...

ALMA.

Tyś kat
mego spokoju...

KAIN.

Ha!
czyż pętlę mi powroza
na szyję wziąć?

ALMA.

Ty zła
nie powinienieś chcieć.

KAIN.

Poradź, by jako śmieć
z ócz ci się stracić...

(gwałtownie)