Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/57

Ta strona została skorygowana.

z drogi ci zmiotę... Trud
obcy twym dłoniom będzie — —
zezwól... przygarnij!...

ALMA (tłumionym szeptem)

Nie!...

KAIN.

Żal ci dziewiczych lat
o, krasna!... Słuchaj... dziś
idę od ciebie hen
do kraju Hewilath,
idę po złoto... Cud
szafirów ci przyniosę —
szmaragd o barwie wód
morza... turkus jak len
kwitnący... onychiny
rozkoszne i topazy — —
Ustroje ci w nie bose
stopy i szyję białą...
Wśród włosów twych oazy
zawieszę wkół rubiny —
słuchaj! ubiorę całą
jak bóstwo...

ALMA (j. w.)

Nie chcę nic,