Ta strona została skorygowana.
SCENA V.
ALMA.
(Zagląda trwożnie i wchodzi)
Poszła... jeno ten srom,
ten bezrumienny wstyd
został tu po niej... Boze,
zaliż to moja wina,
że nie podoła znieść
tej jawnej zdrady? Syt
już jej pewnie... wstrętny,
och, wstrętny on... Zwieść,
skłamać ją umiał... Obrożę
miłości wdziać — był skóry,
teraz znów mnie natrętny...
(wygląda poza namiot)
Abel już wraca?
tak wczas?
(troskliwie)
Może on chory?
SCENA VI.
(wchodzi Abel)
ALMA.
Ablu, zaliż ci praca