Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/85

Ta strona została skorygowana.
KAIN.
(zmienia nagle ton głosu na błagalny)

Wy, wy żółci mej
nie otwierajcie bram,
litości miejcie skrę...
Wy mego wnętrza chram
zrozumcie... Życie całe
wam oddam... Z waszych nóg
proch ścierać będę... Mężem
służebnym w zwoju zmrę
u was — — — za żonę ją
mi dajcie...

(klęka, wyciągając przed się dłonie)

Almo, Bóg,
Bóg ci zapłaci szczodro,
uczyń na Jego chwałę
ten ślub...

[Alma zasłania twarz rękoma]

Żaliż ja wężem
tobie? Żaliż ja krwią
tobie nie wspólny? Droga,
ja tobie wszelkie dobro
oddam... Cały ten świat