Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/98

Ta strona została skorygowana.
THAMARA.
(ucieka)

Niech ci się byt nieczczęści!!

SCENA X.
KAIN.
(po chwili milczenia)

Och, niepokoju war
wkradł się do piersi mej,
jak strach — — —
Jahwe! ten łup
z rozkosznej dziewki mnie
przeznacz... Słysz! dań bogatą
Ci złożę — — Ty ją spal,
Ty ją płomieniem zniszcz,
zniszcz nawet wraz z namiotem —
choćby ostatni pal
nie ostał się wśród zgliszcz — —
Jahwe! ja tobie zato
ustroję dary złotem —
Ty je zpopielić racz!...