Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.
OBRAZ PIERWSZY.
(Rok 1239. Komnata zamkowa w Budzie, w niej ciężkie dębowe sprzęty. Na frontowej ścianie zawieszony rzeźbiony wizerunek Ukrzyżowanego, przed nim klęcznik. Z okien widok na miasto i Dunaj. Królewna Kinga stoi oparta o framugę okna i w zamyśleniu spogląda w dal. Po chwili ukazuje się w drzwiach królowa matka i podchodzi do córki).
SCENA I.
KRÓLOWA (troskliwym głosem):

Córuchna sama, więc tak lubisz ciszę?

KINGA:

O, lubię bardzo patrzeć w dal zieloną,
gdy wiatr się cichy na drzewach kołysze
i wzgórza winne płoną
w szkarłatnych blaskach zorzy —
kiedy wieczorne swe pacierze
ogrojec rozhoworzy,
to lubię słuchać. Lecz tęsknota
zaraz mnie jakaś bierze
tam w ową dal,
kędy ta światłość złota
śród dunajowych fal
rozściela się rumiano
nad modrą wstęgą — hen...
O, lubię słuchać rzeki tej,
gdy się wysrebrzy wiotką pianą,
gdy płynie cicho, jakby sen —
Nieraz tak długo patrzę weń,
w te jasne tonie, a ich szum
wpływa mi w duszę jak śpiewanie,
albo-li głosy rzewnych dum,
i słucham patrząc na nie,
bo ich tęsknota — to ma własna...