Ta strona została uwierzytelniona.
kiedym u księżnej Grzymisławy
w Polszy bawiła...
MIKLI:
Tak, to z Krakowa swaty!
Możni panowie, bowiem siła
hajduków z nimi.
KRÓLOWA:
Zali, jak rzekłeś, mają sprawy
swadziebne?
MIKLI:
Tak, miłościwa ma królowo.
(wskazuje)
Spojrzcie, oto królewska świta
idzie naprzeciw...
Posły klękają... król ich wita
i swą łaskawą mową
podźwiga z klęczek...
KRÓLOWA:
Jakże rycerstwo to wspaniałe!
Co za strój na nich! Rzędy całe
kapią od złota! Dary
u króla nóg
giermkowie kładą.
KRÓLOWA (pieszczotliwie do córki):
Rozchmurz twarzyczkę bladą,
bo wszak nie przybył wróg...
Weselej będzie w naszym grodzie
przy takich gościach. I turnieje
ojciec urządzi może...
KINGA (smutno):
Boże!
I znów się krew poleje,
gdy strącą kogo z konia.
Przecież tak było łonia...