Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/24

Ta strona została skorygowana.

w tobie nadzieja nasza cała
i w tobie jest ta siła,
aby tych hord nawała
zczesła u granic. Ty nasz kraj
w zgodny rycerski skupisz huf
i dasz obronę.

(wyciąga do niej ręce)

Więc w imię krzyża — zgodę daj
na prośby one!

KINGA (z przejęciem i wahaniem):

Zaprawdę brak mi słów —
tu obowiązek, a tu...

(urywa i opuszcza głowę)
KRÓL (powstając):

Waszmoście,
ważkie są wasze głosy!
Przeto niechajmy ją w komnacie,
by z Bogiem i sumieniem
mogła pomówić. Teraz w goście
zapraszam.

(posłowie gotują się do wyjścia)
KRÓLOWA (odchodząc, mówi troskliwie do córki i wskazuje na krzyż):

Spokoju!
Ukrzyżowany patrzy na cię,
Jemu zwierz troski.

(wszyscy wychodzą wolno z królem na przedzie)
SCENA IV.
KINGA (stoi chwilę bezradna, przechodzi do wizerunku i obejmuje Go za nogi):

O Zbawicielu Boski!
Otom bezradna na rozstaju
jako słaba krzewina...