Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/33

Ta strona została przepisana.

Trzeba mi mnogi lud siermiężny
łączyć w gromady. —
Trzeba mi wielkie nieść nowiny
z dwora do dwora,
z kasztela do kasztelu
na wojów rojne hrady,
iże w dworzyszczu, na Wawelu,
niby wspaniały cherub boży,
zasiadła macierz tej krainy. —
Trzeba mi wołać, iże wraża
u granic kraju dzicz się mnoży
i prawowitej naszej księżnie,
jako i całej ziemi onej
zgubą zagraża. —
Trzeba mi radzić, niech orężnie
lud się sposobi i niech stróże
pośród swych słobód pełnią gony,
by czoła stawić tej nawale
gdy srogi przyjdzie czas.
Z Bogiem zostańcie, chrobrzy woje!

KLIMUNT GRYF:

Niech Bóg we zdrowiu wiedzie was!

KLEMENS z Ruszczy:

I niech godziwej sprawie darzy!

PIEŚNIARZ:

Przyjmcie podzięki moje
i wraz czuwajcie!

(wychodzi odprowadzony do drzwi)
SCENA II.
KLIMUNT GRYF.
(wracając, spoziera w okno)

Spójrzcie, od kwietnych wirydarzy
księstwo nasi oboje