Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/34

Ta strona została przepisana.

wstępują na krużganki...

KLEMENS z Ruszczy (również staje u okna):

Doczekał książę cnej bogdanki,
że w szczęściu cały tonie.

KLIMUNT GRYF:

Jakże to stadło jest dobrane
i jakie młode!

KLEMENS z Ruszczy:

Przedziwną dał jej Bóg urodę,
że jak poranna zorza płonie.

KLIMUNT GRYF:

I on rycerską krasą zdobny
jak rodzic jego, Leszek Biały.

KLEMENS z Ruszczy (kiwa smutnie głową):

Leszek... Pamiętam, gdy w Gąsawie
przez Światopełka niecnych dworzan
usieczon został skrycie
i krwią ubroczon cały
padł na murawie. —
Ale czas przyjdzie, że to życie
pełne rycerskiej w kraju chwały
pomści syn srodze i Pomorzan
swojemu berłu wróci zasię!

KLIMUNT GRYF:

Baczcie, bo ku nam na pokoje
para książęca przybliża się.

KLEMENS z Ruszczy:

Lepiej zostawmy ich we dwoje,
niech się radują. My zaś snadnie
w biesiadne grono wejdźmy znowu.

KLIMUNT GRYF:

Słuszność się patrzy temu słowu.

(wychodzą)