Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/40

Ta strona została przepisana.

Bóg jej objawił.. przeto śmie
do nóg wam upaść na kolana
i błagać o ratunek...

KINGA:

Zda się nie obłęd, ale ból
do tych strzeżonych zamku bram
przywiódł nieszczęsną...

BOLESŁAW (do Klimunta):

Trzebaby spytać, kto jest zacz
i z czem przychodzi.

KINGA (z wielką prośbą):

Mój miłościwy mężu zwól,
bym ten cierpienny głośny płacz
mogła ukoić...

BOLESŁAW (z radosną gotowością):

Niech się twej chęci zadość stanie!

(do Klimunta)

Wyswobodź, mości kasztelanie
z ręki pachołków tę niewiastę
i tu ją wprowadź, aby skarga
posłuch znalazła.

KLIMUNT GRYF:

Wedle rozkazu, Panie!

(wychodzi)
SCENA V.
BOLESŁAW (patrząc w drzwi):

Wielce boleje, bo aż włos
z rozpaczy targa...

KINGA (również spogląda przez drzwi):

Widać okrutny jakiś cios
musiał ugodzić w nieszczęśliwą,