Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/61

Ta strona została przepisana.

Dym wszystko kryje chmurą czarną
i śmierć ostatni niesie kres!

BOLESŁAW (zaskoczony wieścią):

Więc nie powstrzymał wroga
książę kijowski, Swarno?

WSZEBOR:

Zdradził! Połączył się z Tatary!

KLEMENS z Ruszczy (oburzony):

Gdzieżby ten w ludzkiem ciele bies
dotrzymał wiary!
Gorze nam, gorze!

BOLESŁAW (do Wszebora):

Zwiastuj — co dalej?

WSZEBOR:

Gród się za grodem pali!
Płomieni wszędzie krwawe morze,
naoślep lud ucieka,
albo krociami ginie
stratowan tą nawałą!

KLIMUNT GRYF:

A co z lubelskim wojewodą?

WSZEBOR:

Tatarzy już w Lublinie,
z którego nic się nie ostało,
krom zgliszczy... Wojewoda
z niedobitkami uszedł w puszczę
ku Zawichostckim brodom...

BOLESŁAW:

A sęndomierski gród?

WSZEBOR:

Ogarnion był przez tłuszczę!
Mniszki shańbione i wycięte,
miasto we krwi się pławi,
a resztę zguby niesie głód!