Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/68

Ta strona została przepisana.

Lat temu już mnogo,
gdy długą się drogą
rycerscy kwapili posłowie. —
Do Węgier się mieli,
do króla, do Beli,
po żonę dla księcia w Krakowie. —

Król Bela jak kwiecie,
najrzadsze na świecie
miał córkę nad życie kochaną. —
Lecz Bóg chciał, że onę
dał księciu za żonę
i w skarbach niezmiernych dał wiano. —

Wrócili pospołem
z tym ziemskim aniołem
przez całą ziem lacką witani —
bo nowin szły gony,
że osierocony
lud matkę miał będzie w tej pani. —

Szczęśliwy książ młody
wyznaczył na gody
dla grodu całego dni wiele —
Lecz huczna ta rzesza
Ją najmniej pociesza,
bo całe jej szczęście — w kościele.

I składa tam śluby,
by kraj ten od zguby
zachować i biednym dać szczęście —
i życie swe całe
niebiosom na chwałę
oddała wraz z swojem zamęściem.