Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/82

Ta strona została przepisana.

Poleci przez sioła
polskiego anioła
radosne okrycia orędzie. —

(po chwilce)

I takoż się stało,
że ziemię swą całą
tym skarbem cudownym wbród darzy.
A sama w kościele
dziękczynnie się ściele
u stopni wawelskich ołtarzy. —

(urywa)
ZBYCH:

O Boże! Więc ona
skarb soli nam dała!

WICHNA:

Niech zato jej chwała
po wieków wiek słynie!

BOGDA (naiwnie):

Pieśniarzu, a ninie
co robi królowa?

PIEŚNIARZ:

Świątynie podźwiga od nowa —
Pomaga, gdzie może
i jako te zorze
świętością swą wszystko promieni. —

(wskazuje dłonią)

Spojrzyjcie — te mury
już wznosi rok wtóry
też ona, troskliwa królowa —
To klasztor się rodzi
u rzecznych przebrodzi,
by Bogu tę ziemię zachował. —

Sącz sobie obrała,
by boża stąd chwała.