Strona:Paweł Staśko - Tęcza dwóch krain. Błogosławiona królowa Kinga.djvu/87

Ta strona została przepisana.
PEŁKA:

Ja się oświadczam wbrew
śląskim książętom!
W tych oto słowiech
łuszczę mą sprawę:
Azaż jest rzeczą godną,
ażeby stolec na Krakowie
zniemczały posiadł książ?
Kto swą ojczyznę gubi w mowie
i przeciw nama judzi wciąż,
kto rozbrat z polskim wziął zwyczajem,
jakoż takowy zdradny mąż
ma naszym rządzić krajem?

KLEMENS z Ruszczy:

Przecz nam ten stolec zaraz znowa
obsadzać, zacni woje,
gdy pozostała księżna — wdowa,
Kinga... ze wszystkich najgodniejsza,
nadal dzierżąca prawo swoje?
Przypomnieć oto waściom śmiem,
któż, jak nie ona w swej dobroci
całą zniszczoną oną ziem
z gruzów dźwignęła? Ileż kroci
w potrzebach złota dała!
Prawda, sądeckim księstwem ją wieczyście
świętej pamięci mąż obdarzył,
lecz jej zasługi jabych ważył
takową miarą, mówię iście,
iżby powinność naszą wielką
w tej jej okazać woli chętnej,
aby na tronie tym została!
Albo ten wielki dzień pamiętny,
kiedy świętego Stanisława
wyniosła na ołtarze,